U cioci było fajnie jak to u cioci. Śniadanka z ciepłą kawą i świerzym pieczywem. Nic nie robienie. Zwiedzanie okolicy. Po kilku dniach takiego odpoczynku postanowiłam wyjechać do Chicago. Zacząłem się dowiadywać o pracę (jeszcze internet nie działał) i po około 10 dniach wsiadłem w pociąg.