14: 30 wjazd na stacje. Upał jak w Chicago (35 stopni) i wilgotność 100%. Wychodzimy z dworca i przez kilka minut czujemy się kompletnie zagubieni. Nie pomaga wertowanie kartek w przewodniku i próba porównania nazwy ulicy z nazwą na mapie. Razem z nami wędrują Anglicy z przedziału. Z mapy wynika, że mamy do przejścia 4 km. Po 5 jesteśmy w połowie drogi. Młody dzielnie zmierza do celu, ale plecak i mi zaczyna ciążyć. W czasie drogi gubimy anglików ( chyba była 5). Zmordowani docieramy do hotelu, (ale nie tego taniego). Sił starcza na pójście do sklepu i wzięcie prysznica. Padamy ze zmęczenia. Rano plecaki na plecy i wymarsz z hotelu. Idziemy do hotelu gdzie mam rezerwacje na jeden dzień. Szkoda, aby przepadła. 1,5 Godziny marszu i dowiadujemy się, że w hotelu nie ma miejsca pomimo rezerwacji. Na ich koszt wiozą nas taksówką do innego. Dostajemy pokój. Zostawiamy plecaki i idziemy na plac tiananmen.
Tam miliony ludzi. Pokręciliśmy się po placu i w drodze powrotnej znajdujemy miły hotelik, w który robię rezerwację na kilka dni. Rano tam wrócimy by zostawić plecaki i zwiedzić zakazane miasto. W kolejce po bilety jesteśmy około 10. Temperatura powietrza prawie 40 i 100% wilgotności. 30 minut stania i mamy bilety (60 CNY od osoby). Miliony ludzi przed wejściem. Brak jakiejkolwiek atmosfery do zwiedzania. Całe zwiedzanie polega na przejściu pochodu turystów z jednej strony na drugą. Co kawałek krzyczący w megafony przewodnicy grup. I nie ma nic w tym złego tylko, że jak jest ich 15 na metrze to już nie jest zabawne. Po przejściu całego miasta postanawiam wrócić w boczne części miasta. Tam ilość turystów dramatycznie spada (około 90% mniej). Powraca atmosfera zwiedzania jak i urok samego miejsca. Tego dnia zwiedzamy okoliczne parki i wyrąbani wracamy do hotelu.
Dzisiaj zwiedzamy wielki mur. Wycieczkę organizujemy sami. O 8: 30 po sprzeciwach młodego udajemy się metrem na przystanek autobusowy. Autobus linii 919 jeździ, co 15 minut i zawozi ludzi pod mur(miejscowość Badaling) za jedyne 12 CNY od osoby w jedną stronę. Godzina jazdy i jesteśmy na miejscu. Bilet 45 CNY normalny i 25 CNY studencki. Zwiedzanie rozpoczynamy od pójścia w lewą stronę, bo jest mniej ludzi. Można przejść ponad kilometr i dalej mur jest zamknięty dla zwiedzających. Idziemy z powrotem i po dojściu do punktu wyjścia maszerujemy dalej około 2, 5 km. Jest to najbardziej popularny odcinek mur, więc są miliony ludzi. Jeśli ktoś lubi zwiedzać w ciszy i spokoju polecam inne miejsca, ale dojazd jest droższy. Średni koszt wycieczki to około 180 do 250 CNY. W czasie chodzenia wielu chińczyków robiło sobie zdjęcia z nami. I to nie jedno czy 2 ale cała wycieczka kilkunasto osobowa z każdym z osobna. Na murze spotkaliśmy polaków, którzy wybierali się dwu dniowe zwiedzanie muru.
czwartek 9 lipiec udaliśmy się na zakupy do silk market jeden wielki dom towarowy z tysiącami stoisk, do których sprzedawcy wciągają na siłę. Robimy kilka drobnych zakupów. Cała przyjemność polega na targowaniu. I tu się kryją niespodzianki. Za spodenki i koszulkę do koszykówki pani krzyczała 800 po sekundzie 500 po kilku minutach 300. W końcu kupiliśmy ją za 50. Bluza chińska (kimono) niby jedwabne zaczęło się od 1800 a wyszedłem z nią za 80. I tak można by w nieskończoność. Wieczorem okazało się, że nasz pobyt w Pekinie został przymusowo przedłużony o 2 dni. Brak tanich biletów. Te, co były przewyższały koszt hotelu. Bilety do Xi'an mamy na niedzielę.
Zapomniałem podać kilka cen
Łóżko w schronisku (hostel) od 40 do 60 CNY. My spaliśmy w Sunrise hostel. Bardzo polecam lóżko w 6-cio osobowym klimatyzowanym pokoju 40 CNY. Przesympatyczna i miła obsługa. 5 minut od zakazanego miasta, przystanku metra i 15-20 z buta od dworca kolejowego.
Na co uważać? Na sympatycznych ludzi, którzy łamaną (czasami płynną) angielszczyzną mówią, że są art. Student. Zwykle niedaleko mają wystawę swoich prac i chcą ją nam pokazać. Są to zwykli naciągacze, którzy mają płacone komisowe od sprzedanego obrazu. Spotykaliśmy takich kilkakrotnie w ciągu dnia. Wystarczy odmówić i podziękować. Zakupy robić w sklepach gdzie są wyraźnie napisane ceny na półkach. W innych przypadkach ceny idą do góry 2 lub 3 razy. Chleba takiego jak w Polsce nie znajdziecie. Bynajmniej ja takiego nie widziałem. Jest tylko tostowy i jakaś wata opiekana przypominająca chleb.
butelka wody 1, 5 – 2 L – 2-3 CNY
duża zupka chińska 3-4 CNY
pepsi, sprite 1, 5-2L – 4-5 CNY
chleb tostowy 3 CNY
piwo chińskie (lipa wielka) - 1, 5 CNY
heineken - 9 CNY
kukurydza na kolbie 1-3 CNY