Pociąg przybywa o 8 a tu psy dupami szczekają. Stacja i mały bazarek z 6 stoiskami. Za 600 rubli taksówkarze oferują podwiezienie na piesze przejście graniczne-rezygnujemy.
Z rozkładu jazdy wynika, że wieczorem będzie pociąg do Ułan-bator. W międzyczasie przykleja się do nas Czech Peter i chce się z nami zabrać. Kupujemy bilety tylko do Suhbetor. Później planujemy kupić dalej. Pociąg odjeżdża dopiero o 18:55. Mamy sporo wolnego czasu. Kręcimy się po okolicy przydworcowej. Udaje mi się wymienić pieniądze na mongolskie tugriki. Jak się okazało zostałem skrojony(pieniądze lepiej wymienić po stronie mongolskiej $1 na granicy 1350 do 1400 w ułan-bator 1450). Na stacji jest kilku anglików, amerykanów i holędrów. O 15 krzyczą przez megafon, że trzeba wsiadać. Myślałem, że nie zrozumiałem i poszedłem sprawdzić. Nie był to żart zapakowali nas do jedynego stojącego wagonu na 4 godziny przed odjazdem. Dostaliśmy deklaracje i inne papiery do wypełnienia. Zajęło to nam godzinę. Po kilku minutach przyszła pani celnik i sprawdziła zgodność deklaracji. Następnie wpadł pan od paszportów pozbierał wszystkie i wyszedł. Wrócił po około 40 minutach oddał je pasażerom i wagon został zamknięty na około 1, 5 godziny. Temperatura na zewnątrz 25 stopni. Okna się nie otwierały oprócz kilku małych lufcików....