Rano wolnymi ruchami zwinęliśmy nasze obozowisko i ruszyliśmy dalej. Po drodze zaopatrzyliśmy się w wodę do kompania i po paru kilometrach robimy dłuższą przerwę śniadaniowo-kąpielową.
Koło południa docieramy do granicy. Pamiątkowe zdjęcie, wymiana pieniędzy i jedziemy dalej.
Dojeżdżamy do mieściny Dregelypalank i stąd pociągiem do Budapesztu. Koszt przejazdu .....i przewozu roweru .....
Wszystkie pociągi przystosowane są do przewozu rowerów i nie ma z tym problemu. Koszt przewozu roweru nie jest stały i zależy od odległości.
Z Budapesztu łapiemy pociąg do Szeged. Docieramy o 23:30 i zostajemy pogonieni z dworca. Od 23:30 do 4:00 jest zamknięty co wiąże się z brakiem noclegu. Postanawiamy jechać na granicę około 20 km. Przy wyjeździe z miasta napotykamy na pierwszą trudność. Zakaz wjazdu rowerom. Szybko odszukujemy na mapie alternatywny dojazd ale brak oznakowania i możliwości zapytania się o kierunek (1-wsza w nocy) daje wiele do myślenia. Po chwili postanowiliśmy jechać i się udało. Około 3-4 km. Przed przejściem szukaliśmy wjazdu na nie i zostaliśmy zatrzymani przez patrol graniczny. Panwie po sprawdzeniu dokumentów powiedzieli że musimy wjechać na autostradę i spokojnie dojedziemy do granicy.
Spokojnie dojechaliśmy do parkingu i poszliśmy spać .